* Później, oczami Nialla *
H.- Już wiem zróbmy sobie grilla w ogrodzie !
Lou.- Ale dzisiaj nie jest zbyt ciepło.
H.- To wolisz siedzieć w domu ?
Lou.- Ale ja nie chce się przeziębić.
J.- Oj nie marudź walniesz kilka szybkich i będzie Ci ciepło.
Li.- No właśnie, a ja zaprosiłbym Danielle.
O.- Ja też jestem za, bo chce poznać dziewczyne Liama.
H.- A więc postanowione, robimy grilla.
Lou.- No dobra niech wam będzie ale wy wszystko przygotowujecie.
N.- Spoko, ale zaraz.
Li.- Nie zaraz, tylko teraz leniu.
N.- Nie, ja dopiero zjadłem śniadanie, Oli obroń mnie !
O.- Przykro mi, marsz do kuchni robić jedzenie !
N.- O mój boże za jakie grzechy oni się nade mną się tak znęcają ?
Li.- Wiesz co Oli ja nie sądzę że to jest dobry pomysł żeby on przygotowywał jedzenie, jeśli chcemy jeść coś na tym grillu.
O.- Niall zmiana planów bierzesz ściere, fartuszek i szorujesz podłoge.
N.- No ale dlaczego ?
O.- Nialler czy ty wiesz jak ja Cię kocham ?
N.- Już ide.
Wszyscy zaczęli się śmiać a ja poszłem po tą głupią szmate bo w domu oczywiście nie mieliśmy mopa. To była dla mnie męka, sprzątać tak od razu po śniadaniu ? Przecież to nie normalne, jak byśmy nie mogli sobie poleżeć chwile i dopiero zacząć coś robić, ale przecież nie, bo trzeba teraz już zacząć robić.
* Oczami Oli *
Li.- O jej, jak to miło widzieć Nialla sprzątającego.
N.- Hej! Mam większy porządek w pokoju niż ty !
Li.- Bo mieszkasz z Oli.
N.- No okey może to jest jeden z przykładów dlaczego tam jest porządek.
Li.- Jeden z przykładów czy jedyny ?
N.- No dobra wygrałeś !
J.- Niall nie gadaj tylko sprzątaj !
Li.- No właśnie Niall sprzątaj.
N.- Nie ma mowy bez całusa nic więcej nie zrobie.
J.- Ale ja do Ciebie nie podejde bo mam brudne ręce od tych szaszłyków .
N.- Oj tam przebiore się. Powiedział i przytulił mnie.
J.- A no to skoro tak mówisz. Wzięłam szybko ketchup i wysmarowałam mu nim koszulke.
N.- Osz ty, chodź no przytul się !
J.- Zapomnij, nie ma mowy ! Zaczęłam przed nim uciekać do łazienki, ale nie zdążyłam zamknąć drzwi i Niall wziął mnie na ręce i odkręcił wode w wannie.
J.- Ej, poczekaj mam telefon w kieszeni !
N.- To go wyciągaj.
J.- To mnie postaw na ziemi. Horan mnie odstawił a ja szybko wybiegłam z łazienki zabierając klucz i zostawiając go tam zamkniętego zeszłam na dół.
N.- Oli wypuść mnie ! Słyszałam z góry.
J.- Tak, tak, już biegne.
Li.- hahahahaha!
J.- Dzwoniłeś do Danielle?
Li.- Tak, bedzie za 15 minut.
J.- A grill ?
Li.- Harry już rozpalił.
J.- To wypuść tego dzieciaka z łazienki jak możesz.
L.- Okey. Pobiegł na góre i po chwili zszedł razem z przebranym Horanem.
My usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na Danielle .
__________________________________________________________________________________
Prosze jeśli czytacie to komentujcie :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz