niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 3

* Oczami Oli *

Rano obudziłam się w dość ładnym pokoju z wielkim lustrem na przeciwko łóżka. Wstałam już żeby się ogarnąć ale jak zobaczyłam się w lustrze to sama się przestraszyłam, ktoś w nocy ściągnął mi spodnie i byłam w samych majtkach i bluzce! Co gorsza było tam drugie łóżko w którym leżał Niall i właśnie się przebudzał. Nie wiedziałam co robić więc znowu wskoczyłam pod kołdrę.
N. -O hej, już nie śpisz ?
J. -Jak widzisz. Emm... kto ściągnął mi spodnie ?
N. -No ja, bo chciałem żeby było Ci wygodnie. -Powiedział lekko zarumieniony.
J, -Ahm a moja walizka jest na dole?
N. -Tak leży w salonie. A czemu pytasz ?
J. -Bo chciałabym się ubrać ale nie chce iść w samych majtkach na  dół, więc gdzie moje spodnie ?
N. -W pralni, bo Hazza Ci je wczoraj zalał piwem, więc trzeba było je namoczyć.
J. -I jak ja mam teraz zejść tam na dół ?
N. -Mogę Ci dać swoje.
J. -No to jeżeli jest taka możliwość to po proszę.
N. - Już.
Wstał z łóżka w samych bokserkach przez co lekko się zarumieniałam. Przyznaje ma całkiem fajną klate.
Wziął z szafy swoje shorty  i podał mi je a ja wzięłam je i zwinnym ruchem wciągnęłam ja na biodra. Widziałam że lekko się ze mnie śmieje bo te spodnie były na prawdę za duże. No ale cóż musiałam jakoś zejść na dół. Podtrzymywałam je ręką i zbiegłam po schodach do salonu. Wyciągnęłam to z walizki.
 



I pobiegłam na górę, bo nie wiedziałam gdzie mam się przebrać, a przecież nie będę się ubierać w salonie.
Weszłam do pokoju  gdzie Niall właśnie wciągał swoje spodnie.
J. -Niall ?
N. -O tak ?
J. - Gdzie moge się przebrać ?
N. O już zaprowadze Cię do łazienki.
J. -Ok.
Niall był ubrany tak:



Weszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Nie brałam ze sobą żadnych kosmetyków ponieważ nie lubiłam się malować. Przeczesałam jeszcze tylko włosy, umyłam żeby i wyszłam.
Zeszłam na dół bo tam słyszałam śmiech Nialla. Weszłam do kuchni gdzie wszyscy siedzieli przy stole.
J. -Hej chłopaki !
Hej! - krzyknęłi wszyscy i spojrzeli na mnie i rozdziawili swoje mordki.
Lou. -Wow!
Z. Wyglądasz tak... tak...
J. Jak?
N. -Tak ładnie! -Dokończył.
J. -Hahahahaha ! Dziękuje !
Li. -Dobra. Co chcesz do jedzenia ?
J. -Dziękuję, ale  muszę już iść.
H. -Ale śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, musisz coś zjeść !
J. - Nie chcę wam robić kłopotu
N. -Ale absolutnie go nie  robisz ! więc co chcesz ?
J. -A macie może płatki ?
N. -Jasne,tylko jakie chcesz?
J. -Obojętne.
Po chwili Niall podał mi ogromną michę płatków "Cini Minis"
J. -Jejku aż tyle ?
N. -Przecież to tylko troszkę.
Li. -Wiesz on potrafi zjeść całą lodówkę w ciągu jednego dnia!
Spojrzałam na blondynka i uśmiechnęłam się do niego. Zjadłam połowe mojego śniadania i pociękowałam bo już więcej nie mogłam.
J. -Dobra, dziękuje wam za wszystko ale muszę już iść.
Z. - No ale dlaczego ?
J. -Bo musze sobie kupić jakieś mieszkanie więc ide pooglądać oferty.
N. -To ja pójde z Tobą pójde żebyś nie chodziła sam bo  i tak nie znasz miasta.
J. - Naprawde ?
N. Jasne, tylko założe buty.
Horan wyszedł po buty  a ja pożegnałąm się z chłopakami i wymieniliśmy się numerami. Usłyszałam " Idziemy?" I poszłam. Wsiedliśmy z Niallerem do auta i pojechaliśmy do centrum...

* Oczami Zayna *

J. -Nie sądzicie że między nimi coś iskrzy ?
H. -No w sumie to możliwe.
Lou. -To co robimy ?
J. -Fifa ?
H, Lou. - Yep !
J. -A ty Liam ?
Li. -Ja ide do Danielle.
J.-Aha, ok !
Liam wyszedł, a my zaczęliśmy pykać sobie w Fifke na playce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz