* Oczami Oli *
Obudziła mnie stewardessa prosząca bym zapięła pasy. Posłusznie zrobiłam to po co mnie obudziła i poczułam jak samolot leci do dołu. Wyszłam z samolotu i czekałam na swój bagaż. podeszli do mnie przystojni chłopcy. Tak, to było One Direction. Przedstawiali się po kolei na początku Louis powiedział swoje imie i przytulił, zdziwiła mnie jego spontaniczność ale poklepałam go po plecach. Później był Liam on tak samo jak Lou powiedział swoje imie i pocałował mnie w dłoń, co odrobine mnie zawstydziło.Póżniej był Zayn, który podbiegł do nas
Z. Hej, ja jestem Johny, a on jest zboczony. - i wskazał na Harrego. Rozśmieszył mnie jego tekst ale zachowałam powage.
J. Naprawde? Johny? Byłam pewne że Zayn.
Z. No dobra... ale Ciii... bo ktoś się dowie...
J. Aha, okey, nie wnikam. - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
H. Hej ja jestem Hazza !
J. A ja Oliwia ale mówcie mi Oli tak jest prościej. - Powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
Postaliśmy jeszcze chwile i ruszyliśmy po nasze bagaże.
Każdy wziąl swoją walizke i wyciągnęłam telefon i miałam zadzwonić po taksówke ale nie wiedziałam jaki jest numer w Anglii więc zapytałam się chłopaków jaki jest numer.
J. Ym... Moglibyście podać mi numer na taksówke ?
N. A po co Ci ? -zapytał Niall nie wiem po co, przecież każdy wie po co się dzwoni po taksówke.
J. Bo chce jakoś dojechać do hotelu.
N. My możemy Cię odwieźć, prawda chłopaki ? - wszyscy pokiwali głowami.
J. Ale ja was nie znam, i nie wiem czy moge wam zaufać.
N. Jak to nas nie znasz przecież znasz nasze imiona i wogóle, a ja nawet wiem skąd pochodzisz.
Tak ? a skąd ? zaczęli przekrzykiwać się chłopaki. A Niall szybko odpowiedział że z polski. Chciało mi się z nich śmiać.
N. Więc jak?
J. Więc myślę że dam się namówić. - Powiedziałąm z uśmiechem.\
Z. Ummm..... - Powiedział i poruszał brwiami.
Spojrzałam na niego z miną WTF ? A wszyscy zaczęli się śmiać z mej reakcji. Ruszyliśmy w stronę ich busa. Louis prowadził i zapytał się mnie pod jaki hotel więc podałam nazwę i ruszyliśmy. Po drodze rozmawialiśmy i zdążyliśmy się w miare dobrze poznać. Minęły jakieś3 godz. naszej podróży ze względu na korki jak Louis oznajmił iż jesteśmy na miejscu. Kiedy wysiadłam i spojrzałam za siebie zamiast hotelu zobaczyłam wille !
J. Em... Chłopaki gdzie ja jestem?!
Li. Pod naszym domem. - Oznajmił łagodnie.
J. Ale jak to pod waszym domem ? Miałam być pod hotelem ! A jest już późno !
Lou. No bo my nie zostawimy naszej uroczej przyjaciółki samej w hotelu.
J. Hmmm.... Szybko stwierdzacie kto jest waszym przyjacielem. - Powiedziałam lekko poirytowana.
Z. Wiesz nie piszczysz na nasz widok. To musi być jakiś znak.
J. Tak, to jest znak że nie jestem z psychiatryka ! - krzyknęłam lekko
Oni zaczęli się śmiać. A ja zaczęłam iść za nimi wolałam wejść do nich niż zostać na ulicy. Bo z taksówki i tak nici ponieważ nie znam miasta, ani numeru na taksówkę, oraz nie wiem gdzie jest postój taksówek. No cóż musiałam u nich zostać nie miałam wyjścia. Weszliśmy domu, a zmęczenie dało o sobie znać. Ziewnęłam lekko,tak by chłopcy nic nie zobaczyli. Kazali mi usiąść na ogromnej kanapie w salonie. A sami poszli jak mnie mam do kuchni bo słyszałam brzdęki szklanek.Po chwili przyszli obładowani szklankami, sokami, chipsami, pop-cornem,żelkami i innymi słodyczami.
J. A to co ?
N. Jak to co ? oglądamy jakiś film.
J. A jaki jeśli moge wiedzieć ?
N. Ej właśnie jaki film oglądmy ?
H. Jakiś romantyczny ! - Krzyczał Harry
Z,N,Li,Lou. Nie ! Horror! - krzyknęli w tym samym momencie
Z. A ty Oli ?co wolisz?
J. Jeżeli nie będzie wam przeszkadzać, jak będę się pruć na cały dom że się boję, to może być horror.
Li. Okey, więc Paranormal Activity ?
Lou. O tak ! tak! tak! błagam!
Liam włączył film i usiedliśmy na kanapie kolejno: Ja, Niall,Zayn,Liam,Harry, Louis.
Akcja zaczęła się coraz bardziej rozkręcać, a ja coraz bardziej się bałam i swoją głowę chowałam w tors Nialla, jemu najwyraźniej to nie przeszkadzało bo objął mnie czule ramieniem. Było mi tak wygodznie że przymknęłam oczy i sama nie wiem kiedy usnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz